sobota, 29 grudnia 2012

Koniec Roku 2012

Kończy się rok 2012. Zaczyna się nowy, z nowymi postanowieniami.
Rok 2012 miał być ostatnim. 21 grudnia miał być koniec świata. Totalna destrukcja miała zmieść nas z powierzchni wszechświata, jeśli wszechświat ma powierzchnię. Tak się nie stało, czas więc na podsumowania i wyznaczenie postanowień na nowy rok.

Nigdy nie robię postanowień, ale może czas to zmienić.

To był rok zmian, wielkich zmian.
16 stycznia po 5 latach przerwy wróciłam do pracy. Początki były trudne, dla wszystkich. Znalazłam pracę po 6 miesiącach bardziej lub mniej intensywnych poszukiwań.
5 stycznia dzieci rozpoczęły edukację przedszkolną. Początki były dużo łatwiejsze niż kolejne miesiące, szczególnie dla Leny, która odkryła że tak już będzie zawsze a przedszkole nie jest tylko na jakiś czas.
1 września przeprowadzka do nowego domu. Pięknego, wymarzonego a z drugiej strony okupionego wieloma trudami i wyrzeczeniami.
Końcówka roku to zapalenie płuc u Leny i wirusówka żołądkowa u Iwo, to płacz Leny przy  codziennym porannym rozstaniu w przedszkolu, to radość Iwo z występów na przedszkolnej scenie. Koniec roku to również przemyślenia o emocjonalnych problemach Leny, o jej nieśmiałości i wątpliwościach o jej gotowości do pójścia do szkoły nowym trybem.

W 2013 czekają nas badania w poradni pedagogiczno-psychologicznej i robienie testów gotowości szkolnej Lenie, zmiana placówki edukacyjnej Leny (jaka to będzie placówka, okaże się po testach). Dodatkowo chciałabym by Lena rozwijała się społecznie, więc zapiszę ją na zajęcia z baletu, bo od zawsze o tym marzy. Jeśli się uda, postaram się spełnić to jej małe marzenie.
We wrześniu rewolucja, którą jak nic przepłacę jakimiś załamaniem psychicznym. Moja mała córeczka rozpocznie edukację szkolną (jako pierwszoklasistka lub jako zerówkowiczka) ale jednak nie będzie już przedszkolaczkiem.

Lena przechodzi ostatnio etap - poważne pytania. Pyta głównie przed snem. Wczoraj rozmawiała o układzie planetarnym, o dniu i nocy, o tym że ziemia krąży wokół słońca. Dziś o znakach zodiaku i o tym, że nie lubi nocy, bo noc to marnowanie czasu, nic się nie robi. Zasypiając pytała, kiedy będzie jutro, i zaśmiewała się ze znaku zodiaku "koziorożec".

Kilka zdjęć z Jasełek w przedszkolu: