sobota, 3 marca 2012

Po miesiącu

Minął miesiąc od ostatniego wpisu na blogu. Ależ się zaniedbałam. Po powrocie z pracy padam na nos. A kiedy dzieci idą spać, siadam przed komputerem i oczy same mi się zamykają.
Oby wiosna i lato przyszły szybciej. Może jak dni będą dłuższe to i ja nie będę tak zmęczona.

Lena przeszła kryzys przedszkolny. Dwa tygodnie trwało codzienne płakanie przy porannym buziaku w przedszkolu. I wydawałoby się, że już przeszło a dziś znów Lena płakała.

Jest taki moment, kiedy jest już gotowa by pójść do sali do dzieci i nagle następuje chwila zawastanowienia i zmusza się do płaczu. Jak się jej uda, to płacze już naprawdę serio.

Iwo natomiast codziennie równie chętnie do przedszkola idzie.

Atrakcją było, kiedy któregoś dnia w tym tygodniu z przedszkola odebrała ich babcia. T był gdzieś w Polsce a ja musiałam chwilę dłużej zostać w pracy.

Jutro czeka nas urodzinowa zabawa u trzyletniego kolegi.
A za tydzień piąte urodziny Lenki.
Nie wiem kiedy zlecały te lata. Z jednej strony Lena jest już taka duża, z drugiej zaś to nadal taki maluszek.







Pięcioletnia mądralińska:




Wybraliśmy się do kina na "Tupot małych stóp". Dla Iwcia to był pierwszy kinowy seans. Siedział jak zaczarowany i ... objadał się popcornem. Na koniec zaczął się już niecierpliwić. W czasie filmu mieliśmy też przymusowy spacer do toalety. Kiedy jednak naszym oczom ukazały się napisy końcowe Iwo powiedział "ja bym chciał jeszcze jedną bajkę".




1 komentarz: