piątek, 18 stycznia 2013

Spineczki.

Kiedy Lena straciła czwórkę mleczną, ząbek został w gabinecie wyrywającego go pana doktora. Obiecałam wówczas, że mama zamieni się we wróżkę i sprawi Lence prezent.
Kiedy wybraliśmy się do sklepu i Lena miała sobie wybrać prezent od mamy-wróżki, okazało się to zbyt dużym wyzwaniem. Lena nie mogła się zdecydować a na koniec stwierdziła - to musi być coś wyjątkowego, niezwykłego. Ale co? Hmmmm no coś wyjątkowego.

Wyszłyśmy ze sklepu i mama-wróżka nadal miała problem co sprawić swojej córeczce na prezent.

Tydzień później przy okazji zakupów jedzeniowych, Lena wzięła do rączki spinki do włosów, czerwony kokardki, i powiedziała "mamusiu, to będzie prezent od wróżki za ząbka"... no dobrze.

Tylko co jest niezwykłego w spineczkach do włosów... wie to tylko bezzębna Lenka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz