piątek, 29 października 2010

Halowin albo Halloween, jak kto woli

Lena nie chciała być czarownicą, diabełkiem ani złą wróżką, chciała być ... księżniczką. Czy księżniczki straszą? Hmmm ... i tak to została duszkiem. Małym, białym duszkiem, który trochę straszy a trochę sam jest wystraszony. Przedszkole przywitało nas nietoperzami, w środku spotkaliśmy duchy i pomaranczowe dynie, ciocia miała na bluzce wielkiego pająka i pajęczynę. Oj, będzie się dziś w przedszkolu działo...

Przymierzanie stroju duszka tuż przed wyjściem do przedszkola było obowiązkowe, tym bardziej że Tato Leny nie widział jeszcze w przebraniu. Sama zabawa w przedszkolu dla rodziców zostanie tajemnicą, ale dzieci bawiły się świetnie... podobno ;)

Z przymiarki strasznego duszka:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz