czwartek, 17 listopada 2011

Kot

Za każdym razem kiedy zamieszczam wpis na blogu mam problem z wymyśleniem tytułu. Autorzy książek często piszą tytuł po zakończeniu prac nad książką. Chyba też zacznę tak robić, tylko tytuł będzie jednego wpisu a nie całego bloga :)

Tydzień temu T był w Toruniu a ja grabiłam w ogrodzie ostatnią partię liści. W sumie zagrabiłam 12 worków 120litrowych. Ale więcej nie grabię, wszystko już zostało zabrane przez służby miejskie i spokój. Kiedy wystawiałam worki przed bramę, do ogrodu wbiegł mały kotek, kociak. Najpierw chodził za mną jak nosiłam te worki a potem wpadł do domu i nie chciał wyjść.

Miałam ogromne wątpliwości co z nim zrobić. Na dworzu za zimno by go zostawić na noc, tym bardziej że kotek czyściutki i bardzo przyjacielski. Widać że domowy. Zaaranżowałam mu spanko w przedpokoju i pudełko z piaskiem, który przyniosłam z piaskownicy i przetrwaliśmy noc.

Szukaliśmy ogłoszeń czy ktoś kota nie szuka, pytaliśmy u miejscowego weterynarza czy ktoś nie wspominał o zaginionym kocie... Nic.

W sobotę zakupiłam podstawowe akcesoria by kot mógł funkcjonować. W poniedziałek zawiozłam małego do weta by go zbadał i odrobaczył.

I takim sposobem mamy nowego domownika.
Na razie kot lubi dzieci a dzieci szaleją na punkcie kota. Szczególnie Iwcia muszę pilnować, bo jest nieobliczalny. Natomiast Lena zagłaskałaby kota z miłości. Ciągle mu powtarza, że go kocha. Dziś woziła go w wózku dla lalek. O dziwo kot był z tej zabawy zadowolony. A wieczornym rytuałem stała się wieczorna kąpiel i czytanie bajek w towarzystwie kota - kot siada na krawędzi wanny i patrzy na dzieci, a potem kładzie się na kanapie tuż koło mnie i słucha bajki razem z dziećmi :)

Oto ON - bezimienny :)






Jest niesamowitym pieszczochem. A kiedy ma dość głaskania i przytulania odgania się łapką, tak macha bez wyciągniętych pazurków. Wet powiedział po badaniu, że kotek jest niezwykle łagodny i doskonale nadaje się do rodziny z dziećmi. No zobaczymy. Na razie zamieszkał z nami i skrada powoli nasze serca :)

1 komentarz: