sobota, 16 maja 2009

Sobota

Tata wrócił wczoraj po 4 dniowej nieobecności. Lena stęskniona wcale nie chciała iść spać. A dziś rano z tego wszystkiego wstała o 5:30 bo chciała tatę zobaczyć :)
Poszliśmy rano na spacer. T niechętnie, bo nie lubi spacerów ale czuł obowiązek. Dzieciaki się pospały w wózku. Zrobiliśmy zakupy i właściwie po 40 minutach spaceru deszcz nas zagonił do domu.
Teraz Lena śpi z Tatą, Iwo śpi ze smokiem a ja się biorę za obiad. Dziś będzie zupa z cukinii z gorgonzolą. Mam nadzieję, że będzie pyszna i wszystkim będzie smakowała. Taki plan mamy, by wyeliminować mięso z diety. Zobaczymy czy wytrzymamy i czy damy radę pokonać własne słabości. Może jak będziemy sobie powtarzali, że to dla własnego zdrowia???

Idę gotować :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz