czwartek, 4 marca 2010

Śpiewy matczyne

Lena ma ostatnio fazę na wymyślanie różnego rodzaju zabaw.
Dziś była zabawa:
Lena robi piknik, ona jest mamą a ja córeczką.
Bawimy się, bawimy... Lena daje mi do jedzenia różne owoce, wyciska z nich sok i daje mi sok do pica, robi obiad, układa do spania, przykrywa kocykiem, daje ukochane przytulanki do przytulania i podkłada pod głowę poduszkę. Daje mi również swoją lalkę Zuzię.
Zaczynam śpiewać "Zuzia lalka nie duża".
Śpiewam a Lena patrzy, słucha i obserwuje.
Po dłuższej chwili mówi:
- nie śpiewaj tak duzo, bo będą zęby bolały.
- kogo będą bolały zęby?
- ciebie... a mnie uszy :)

To mnie córka skwitowała ;)

Poranek spędziliśmy w miłym towarzystwie rówieśnika Iwcia i jego mamy, po sąsiedzku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz