niedziela, 7 marca 2010

Urodziny

Rok temu, dwa dni przed Lenkowymi drugimi urodzinami, urodził się mały Grześ. Grześ jest bratem stryjecznym Leny i Iwcia, a moim bratankiem. Dziś skończył rok. Z tej okazji rodzice zorganizowali mu przyjęcie z tortem, balonami i dużą ilością dzieci w roli gości.


My też byliśmy, świetnie się bawiliśmy.

Prawda, Lena troszkę mniej świetnie, ale caaaaałkiem nieźle. Dwa razy spadła z drabinki jak schodziła z piętrowego łóżka, zaliczyła jedno zderzenie czołowe z biegnącym Robertem. Upadek na plecy i przydzwonienie głową w kafelki wyglądało groźnie, ale nawet nie było guza.


I Lena i Iwo wykazali niezwykłe zainteresowanie jedzeniem. Niesamowite ile takie małe brzuszki mogą pomieścić :)) A na koniec wszystko uwieńczyli jedząc urodzinowy tort. :)



No podróż odbyła się bez wymiotów. Lena tak chrapała w swoim foteliku, że aż nie było słychać prognozy pogody w radio :) Najważniejsze jednak, że chyba pomaga jej syropek na alergię... ma działanie przeciwwymiotne i pewnie dlatego Lenie się po nim lepiej jeździ. No ale nic nie wiemy na pewno, bo w obie strony Lena smacznie chrapała :)))


Iwo oprócz jedzenia zjadał samochody:




własne paluszki:



oczywiście w jedzeniu sałatek i paluszków dorównywał Lenie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz