środa, 7 września 2011

Niedzielny festyn z okazji dni Miasteczka

Miasteczko, w którym buduje się nasz dom, obchodziło w niedzielę swoje dni. W związku z tym wybraliśmy się na Festyn. Były karuzele i zjeżdżalnie, występy artystów cyrkowych, były śpiewy i tańce na estradzie, pokazy konne i rowerowe. Ogólnie było bardzo fajnie. A dodatkowo pogoda dopisała.
Dzieci zjadły po dwie rurki z bitą śmietaną, pozjeżdżali z dmuchanej zjeżdżalni, pobawili się wśród dzieci i umęczone wróciły do domu. Zmęczone ale bardzo szczęśliwe. Lena jeszcze dziś wspominała wesołe miasteczko :)

























*  *  *

Lena wczoraj na placu zabaw dokazywała ponad miarę i robiła wszystko po swojemu. Na zjeżdżalnie wchodziła po schodkach po czym za chwilę zamiast zjechać znów z tych schodków schodziła, idąc pod prąd, bo na zjeżdżalnię wchodziły także inne dzieci. Mówię do Leny, by nie schodziła schodkami, by zjechała ze zjeżdżalni skoro już na tę zjeżdżalnię weszła. Na co Lena po chwili:
"na placu zabaw będę robiła to co chcę"

Wbiło mnie w trawnik a po chwili musiałam wytłumaczyć, że oczywiście bawić się może jak chce ale musi przestrzegać zasad bezpieczeństwa. A schodzenie schodkami zjeżdżalni przepychając się między innymi dziećmi do bezpiecznych nie należało. Ciekawe czy przyjęła do wiadomości ;)

1 komentarz:

  1. Wspaniały festyn. Nie ma jak rodzinnie spędzony dzień. Uwielbiam festyny. U nas w niedzielę parafialny. Oby pogoda dopisala. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń