piątek, 10 lipca 2009

Znów nas łapie przeziębienie

A cieszyłam się, że jest już dobrze.
No i niestety. Lena dwa dni gorączki i wysypka. Potem Iwo dwa dni gorączki i wysypka. Lena kaszel, Iwo kaszel. A teraz ja - gorączka i bóle stawów. Co za beznadzieja.

Iwo ząbkuje, więc jest bardzo wrażliwy. Płacze i potrzebuje dużo uwagi i czułości. Nie może wieczorami usnąć, a jak uśnie to ma bardzo delikatny sen. Chyba go wybudzają bolące dziąsła.

Lena za to ma koszmary nocne - budzi się z krzykiem i woła "mamo, mamo... " i wrzeszczy tak, że potrafi obudzić Iwusia o 2:00 czy 3:00 w nocy. I potem latam od jednego pokoju do drugiego, bo jedno i drugie potrzebuje mamy do usypiania.

Lena świetnie zaczyna gadać - układa poprawne zdania.
Ostatnio rozśmiesza mnie zdaniem, które wypowiada jak ją wysadzam na siusiu pod krzaczkiem
"Rób siusiu, mamie cięśko" lub "Rób kupę, mamie cięśko" - raz jej tak powiedziałam, bo wysadzam i wysadzam a ona nie robi.

Ogólnie jest fajnie, choć jestem potwornie niewyspana i zmęczona.
Chcielibyśmy się z T wyrwać choć na parę dni tylko we dwoje. Musimy zostawić dzieci dziadkom. Planujemy Budapeszt, Rzym lub Oslo, jeszcze w sierpniu. Tak na 4-5 dni. Zobaczymy co powiedzą na to dziadkowie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz