piątek, 24 czerwca 2011

Karmiliśmy kaczki

Wybraliśmy się dziś na spacer z torbą pełną lekko czerstwego chleba, dla kaczek. Przed wyjściem wpadłam na pomysł, by chlebek pociąć w kosteczkę. Skończyło się skaleczeniem palca, na szczęście mojego własnego. Przeżyję. Umknęło mi, że wczoraj naostrzyłam nóż .... brrrr.....

Kaczki karmiliśmy na niedawno odkrytym stawie. Ładny, duży staw a na nim dużo kaczuszek. Starszych, młodszych... ślicznych.

Pogoda była trudna do przewidzenia. Były krótkie rękawki, były kurtki, były parasolki. Wszystko zmieniało się tempie błyskawicznym. Parasolek nawet nie wyciągaliśmy, po prostu stawaliśmy pod drzewami.


















1 komentarz: