czwartek, 17 grudnia 2009

Choinka

Ubraliśmy choinkę.
Na dworzu mróz -11, do tego wiatrzysko. Nie musieliśmy więc nie wychodziliśmy dziś z domu. Trochę szkoda bo śnieg ładnie napadał i jest bajkowo. Ale w taki ziąb to mnie nikt siłą z domu nie wygoni. Ooooo nie!
Jutro ma być jeszcze zimniej więc też nie wyjdziemy.
Dziś w ramach zajęć "domowych" było ubieranie choinki. Lena pomagała a Iwo przeszkadzał. Potem okazało się, że lampki nie działają ... spinają się i trzepią po rękach... Wiec T pojechał do Auchan i kupił nowy zestaw.
Lena podawała mi bombki, Ja wieszałam a Iwo próbował je zdejmować.
Lena ubierała i mówiła "mam duźio pjacy" a po wszystkim chodziła wokół choinki i mówiła "nasza kinka jest piękna" :)
Efekt końcowy to ubrana rozświetlona choinka i 3 zbite bombki, po 1 sztuce na 1 ubierającego :))

Jutro żeby zając dzieciom czas chyba wymyślę wspólne lepienie pierogów. Będą jak znalazł na wigilię :)

Idę spać bo wcześnie się zrobiło.

Jutro T idzie do teatru. Nie przypuszczałam, że tak go ucieszy ten prezent adwentowy. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz