piątek, 3 kwietnia 2009

Awaria


Komputer mi zastrajkował i trzeba było go oddać do komputerowego medyka. Dobrze, ze mamy zaprzyjaźnionego medyka komputerowego. ;)

Taka piękna pogoda, że codziennie ucinamy sobie wielogodzinne spacery, zabawy w parku i na placach zabaw. Jest świetnie... tak świetnie, że odezwała się moja skręcona w listopadzie noga. Boli mnie dziś bardzo intensywnie... nie wiem co to będzie jutro, a wybieramy się na "kulki". Lena od ubiegłej niedzieli, kiedy to wybrała się z tatą "na kulki" o niczym innym wieczorem nie chce gadać, tylko o tym że byly kulki ;). No a dziś jak się dowiedziała, że idziemy jutro szaleć to uśmiech miała od ucha do ucha. Mam nadzieję, że będzie się jej podobało - inne dzieci, inne miejsce ale może zabawa będzie równie przednia jak w niedzielę :)

Muszę Lenie kupić rowerek.. chyba taki biegowy kupimy, bez pedałów. Lena wszystkie rowerki na ulicach podziwia i za każdym razem powtarza "nie Twój" i "mama nie" - co oznacza "ten rowerek nie jest mój, mama mi jeszcze nie kupiła". :) Muszę kupić, bo obiecałam :)

Lena i nowy make up :


Wczorajszy spacer:








Dzisiejsze szaleństwa na placu zabaw:




I dzisiejsze spacerowanie w parku:




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz