Dzieciaki drą je ostatnio bardzo regularnie.
Nie wiem, czy to załamanie pogody tak na nie wpłynęło czy też może to przeziębienie, które się przyczaiło i czeka na gorszy moment... Nie wiem, wiem za to, że trudno jest dzieciom wytrzymać w jednym pomieszczeniu bez bójki, kłótni, szarpania, przepychania, szturchania, szczypania, gryzienia... plucia....
Mogłabym tak pewnie wymieniać i wymieniać, bo twórczy są.
Jest chwila gdzie bawią się razem, jest chwila gdzie bawią się obok siebie a potem nagle szast prast i Iwo ciągnie Lenę za włosy a Lena okłada go królikiem. I żadne nie płacze... po wymianie ciosów czujnie rozglądają się wokół czy któreś z rodziców coś zauważyło. Jeśli zobaczą nasze spojrzenie jest wycie, płacz, skarżenie się i użalanie nad sobą. Jeśli nikt nic nie widział, przechodzą nad tym wszystkim do porządku dziennego i zwykle wracają do swoich zajęć ...
Leny wygłupy przed lustrem:
"Jestem śliczna"
"mam takie śliczne, różowe... nad zębami" (czyli dziąsła)
"umyję te dziąsła i zęby przy okazji"
wspólne płukanie po myciu
podokuczajmy sobie
A teraz będę odpoczywał... sprzątanie po płukaniu zębów zostawiam kobietom...
A i jeszcze wiosenne machanie nóżkami... sprzed kilku dni... dla przypomnienia, że wiosna ma być cieplutka i słoneczna a nie zimna i deszczowa
Świetne zdjęcia przed lustrem ślicznej istotki. A z Iwa mały przystojniak. Choć na ostatnim zdjęciu wygląda na starszego. Pozdrawiam serdecznie i dobrego zdrowego tygodnia Wam życzę!
OdpowiedzUsuń