Odzyskałam dziś net.
Podpięłam się pod Blucosia mojego T.
I nadrabiam zaległości:
- czytam forum, do którego nie zaglądałam od paru dni,
- przeglądam ukochane/podglądane blogi i podziwiam, inspiruję się i zapisuję pomysły na nudę a raczej jej zabicie :)
- robię zaległe i prawie zaległe przelewy przez internet
jednym słowem korzystam z chwili gdy dzieci robią sobie przerwę w dziennej aktywności a T zaszyty jest na górze w gabinetosypialni i ... pracuje :)
I zanim wrócę do rzeczywistości i szykowania niedzielnego obiadu, wrzucam kilka zdjęć dzieciaków z czasu przedwysypkowego :)
Podpięłam się pod Blucosia mojego T.
I nadrabiam zaległości:
- czytam forum, do którego nie zaglądałam od paru dni,
- przeglądam ukochane/podglądane blogi i podziwiam, inspiruję się i zapisuję pomysły na nudę a raczej jej zabicie :)
- robię zaległe i prawie zaległe przelewy przez internet
jednym słowem korzystam z chwili gdy dzieci robią sobie przerwę w dziennej aktywności a T zaszyty jest na górze w gabinetosypialni i ... pracuje :)
I zanim wrócę do rzeczywistości i szykowania niedzielnego obiadu, wrzucam kilka zdjęć dzieciaków z czasu przedwysypkowego :)
I "nasze" podwórko w jeszcze zimowym ubraniu, ze śladami stóp małych odkrywców
Zimo, zmykaj!!!
Śliczne zdjęcia. Mój Nikuś ma taki sam komplecik - czapkę i szalik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dużo słoneczka życzę.