niedziela, 30 stycznia 2011

Mała Kotka Mamrotka

Dziś odwiedziła nas Kotka Mamrotka.

Iwo spał a Lena z moją pomocą sprawiła, że odwiedziła nas Kotka.... a może Kocur? Nie, chyba kotka... była łagodna, potulna i baaaardzo przymilna:





A za kubeczek wody pięknie obdarzała uśmiechem... od ucha do ucha.


Roześmiany Kot to urocze zjawisko :)

A wszystko przez pewną ciotkę, która wpadła na pomysł robienia maski kota dzisiejszym popołudniem we własnym domu z własną latoroślą.

Lena robiła maskę (w dużej części moimi rękami) i gadała: "ciekawe czy Szymek też robi kota"... Tyle, że Szymek z mamą nie dojechali jeszcze do domu. No ale Lena chciała być pierwsza. Jak zawsze. Ostatnio to bardzo popularne wśród Słodziaków - każde chce być pierwsze. Pierwsze przy wchodzeniu i schodzeniu ze schodów, pierwsze przy ubieraniu na spacer, pierwsze przy wsiadaniu do auta, pierwsze przy jedzeniu kolacji... No może to ostatnie nie jest takie złe, bo przynajmniej kolacja zjedzona ładnie... Ściganie się by być pierwszym pomaga zjeść całą kanapkę :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz