środa, 19 stycznia 2011

Alergik

Szyja i dekolt Leny od paru dni "odwiedziła" cudna, czerwona i swędząca wysypka.

Dziś trafiliśmy do lekarza. Zmobilizowało mnie to, że wysypka się nie zmniejsza. A wręcz przeciwnie, coraz jej więcej.

Wypełnienie deklaracji wyboru placówki zdrowia, dla czterech osób, zajęło mi trochę czasu. Ale się udało.

W przychodni panie w recepcji uśmiechnięte i miłe. O, cóż za odmiana :) 

Pani doktor wydała się, że wie o czym mówi. Obym się nie myliła :)

Smarujemy, psikamy i dajemy do picia różne różniaste leki.

Szkoda mi Leny, bo wysypka uporczywie swędząca. A do tego wiele pysznych rzeczy jest poza jej zasięgiem. Wspieramy ją mocno, i nie kupujemy do domu niczego co mogłoby nęcić Lenę.

I ciągle się zastanawiam, co mogło ją tak uczulić....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz