wtorek, 1 lutego 2011

Pomocnicy

Lena uwielbia pomagać w kuchni. A to co uwielbia Lena lubi też Iwo. Więc zawsze jak coś robię w kuchni mam dwóch małych pomocników. Codziennie rano sami sobie przygotowywują śniadanie. Ja kroję chleb a Lena i Iwo sami smarują sobie kromki, sami kładą szyneczkę i układają plasterki ogórka. A potem pięknie zjadają. A mnie zawsze śniadanie przygotowane przez Kogoś innego smakowało bardziej. Lena i Iwo zjadają pięknie to, co zrobią sami. Kanapki przygotowane przez mamę nie smakują i zazwyczaj nie są zjadane.


Maluchy jako pomocnicy, mieszają:




wąchają



dyskutują


oraz wszystkiego muszą spróbować





a cukier jest taaaaki pyszny bo słodki


Lubię obecność maluchów w kuchni. Tę ich ciekawość i wszędobylskość.

*   *   *

Byłam dziś u naszego nowego, rodzinnego stomatologa. Fajna pani doktor, godna polecenia. Zakończyłam właśnie kanałowe leczenie jednej z siódemek. Niesamowite wydało mi się to, że kiedyś nie lubiłam chodzić do dentysty, bałam się bólu i uczucia borowania. Dziś wyjście do dentysty traktuję jako czas dla siebie. Wychodzę z domu i urządzam sobie spacer sama z własnymi myślami. Wolnym krokiem wchodzę do gabinetu, ze spokojem zasiadam w fotelu i oglądam bezmyślnie program nadawany w tv, który właśnie leci na ekranie. A pani doktor najdelikatniej jak potrafi zajmuje się moim uzębieniem. A potem jeszcze droga powrotna, również niespiesznym spacerkiem.

Jestem przebiegła, umówiłam się na za tydzień na usuwanie kamienia... a co, zafunduję sobie jeszcze jedną godzinkę relaksu w tym miesiącu :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz